"Mój mały zwierzaku" Marieke Lucas Rijneveld
8/10 Trudno zebrać myśli. Trudno ubrać w słowa emocje towarzyszące mi podczas czytania powieści "Mój mały zwierzaku" Marieke Lucasa Rijnevelda. Zrozumieją mnie tylko Ci, którzy mają tę lekturę za sobą. Witajcie w holenderskim gospodarstwie specjalizujacym się w hodowli krów. Mieszka tutaj czternastoletnia dziewczynka, jej ojciec oraz starszy brat. Często odwiedza ich czterdziestodziewięcioletni weterynarz. Dba o zdrowie zwierząt, a przy okazji "zakochuje" się w nastolatce. Ów pan ma żonę i dwóch synów, co nie przeszkadza mu w snuciu fantazji o fizyczności z dziewczynką... i wcielaniu ich w życie. Książka to monolog pedofila, w którym kropku na końcu zdania zdarzają się dość rzadko. Ale co tam kropki, kiedy mamy do czynienia z takim tekstem! Uczucia i pragnienia dojrzałego mężczyzny w stosunku do dziecka, wzbudziły przede wszystkim moje obrzydzenie. A jednak nie wszystko w tej powieści jest takie oczywiste. Dziewczyn...